Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Listy znad krawędzi

05 stycznia 2013 | Plus Minus | Mariusz Cieślik
Młodzi, piękni, nieśmiertelni:  Hal Chase, Jack Kerouac, Allen Ginsberg i William  S. Burroughs w pobliżu Columbia University,  wiosna  1945 r.
źródło: Corbis
Młodzi, piękni, nieśmiertelni: Hal Chase, Jack Kerouac, Allen Ginsberg i William S. Burroughs w pobliżu Columbia University, wiosna 1945 r.
Jack Kerouac w 1957 r.  – „słodki brutal” na plaży  w Tangerze, w posiadłości Williama S. Burroughsa
źródło: Corbis
Jack Kerouac w 1957 r. – „słodki brutal” na plaży w Tangerze, w posiadłości Williama S. Burroughsa
Ginsberg – Kerouac. Listy Wydawnictwo Czarne, 2012
źródło: Rzeczpospolita
Ginsberg – Kerouac. Listy Wydawnictwo Czarne, 2012

Listy Jacka Kerouaca do Allena Ginsberga pokazują jak grupa wyrzutków, zmieniła USA i stworzyła fundament pod rozwój kontrkultury.

Nawet sprawny scenarzysta nie wymyśliłby lepszego początku dla tej historii niż ten, który wydarzył się w rzeczywistości. Jest sierpień roku 1944, wojna potrwa jeszcze prawie rok. 18-letni Ginsberg pisze do starszego o cztery lata Kerouaca po raz pierwszy i to od razu na adres więzienia w nowojorskim Bronksie. Przyszły autor „W drodze" wylądował tam za pomoc w zacieraniu śladów zabójstwa, którego dokonał ich wspólny przyjaciel Lucien Carr. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że o tym właśnie traktuje ów list. Bynajmniej. Ginsberg skupia się w nim na niedawnej lekturze „Martwych dusz" Gogola i meandrach duszy rosyjskiej. A gdyby nie nota edytorska, nikt by się nie domyślił, że obaj (bo przyszły autor „Skowytu" również, choć w mniejszym stopniu) zamieszani są w poważne przestępstwo. Również tego, że w więzieniu Kerouac się ożenił, dowiadujemy się od redaktorów. Tak jak tego, że zabójca spędził dwa lata w więzieniu. Obaj korespondenci skupiają się bowiem na przygodach umysłu. Piszą o Adlerze, egocentryzmie, o nowej wizji, jak początkowo nazywali to, co później nazwano filozofią Beat Generation.

I tak będzie już do końca tej trwającej niemal dwadzieścia lat epistolarnej epopei. Bo zgodnie z zasadą Hitchcocka rzecz zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Owszem, zdaję sobie sprawę, że trudno w to uwierzyć, a zatem trochę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9428

Wydanie: 9428

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament